Niestety wszystko za sprawą opozycji totalnej do tego właśnie zmierza. POlszewicka dialektyka zawiodła. Idea przedstawiania Polski jako kraju niedemokratycznego, rządzonego przez juntę Prawa i Sprawiedliwości poniosła klęskę, zaś wspierająca polackich oszołomów brukselska liberalno libertyńska grupa politycznych hedonistów zapiszczała w bezradnym proteście niczym tarmoszony przez potężnego skinheada pederasta.
Tak więc demonstracje, te wrzeszczące i te siedzące oraz mieszane czyli wulgarne wrzaski ożenione z płaszczeniem totalno opozycyjnych zadków na ulicznym bruku, nie przynoszą rezultatów, a jedyne co osiągają to frustrację uczestników owych demonstracji. Frustracja to dość niebezpieczny czynnik, zaś frustracja oszołomów - tak dziennikarskich jak na przykład Lis, czy politycznych jak Niesiołowski czy Frasyniuk to czynnik niebezpieczny do kwadratu. Bowiem wymienieni przeze mnie z nazwiska w swojej retoryce demonstracyjnej, nie przebierając w słowach i emocjach, nawołują do podniesienie protestów na wyższy poziom. Czy poziom Cyby jest już tym postulowanym, czy też mamy jeszcze jakieś między poziomy należałoby spytać owych postulatorów, choć pewnym jestem, że nie usłyszelibyśmy właściwej odpowiedzi.
W każdym razie mamy już zagończyków z trąbkami wzywającymi do ataku tych, co chcą aby było tak jak było, do ataku tym razem bardziej zdecydowanego i skutecznego. I choć odpadł KOD, a Kijowski ma prokuratorskie zarzuty, wola uderzenia w państwo oraz w Prawo i Sprawiedliwość, pozostała niezmienna, zaś dążenie do tego aby polała się krew stało się potrzebą niemal organiczną. Owa determinacja do pchnięcia protestów w kierunku ulicznej wojny ma swoje uzasadnienie i logiczną przyczynę. W sytuacji kiedy policyjna pałka sprawdzi wytrzymałość pleców byłego ubeka albo innego obywatela niechlubnej III rp, zawsze będzie można ów incydent za pomocą mediów niechętnych obecnemu rządowi podnieść do takiego poziomu przy którym wydarzania w Hamburgu to niewinna zabawa dzieciątek w parku rozrywki. Po wielokroć powtarzany incydent filmowany z wielu kamer, stada psychologów społecznych i socjologów z wskrzeszonym niczym upiór ze zmurszałej trumny profesorem Markowskim może przynieść pewien efekt.
Jednak "pewien efekt" nie jest efekt oczekiwanym i pożądanym i jako taki może przynieść rozczarowanie wyborczej "trzódce" jak i POlszewickim politykom, o obywatelach III rp nie wspomnę. Patrząc w szalone oczy Lisa i Żakowskiego oraz tchórzliwe Wołka dostrzegam w nich gorące jak tętnicza krew pragnienie odwróconego Cyby, takiej jego PiSowskiej wersji - krwawego Janusza albo szalonej Grażyny. Owo pragnienie jest tak przemożne, że trzeba się zastanawiać, czy wyżej wymienieni redaktorzy (z wyjątkiem tego tchórzliwego) nie są gotowi sami odegrać takiej scenki z ceglanym murem w roli Cyby i PiSem jako winowajcą?!
Reasumując, sądzę jednak, że nienawiść wyżej wymienionych grup społecznych do Prawa i Sprawiedliwości wykracza daleko po za zderzenie z murem i kłamstwo, że to PiS pobił. Owym szalonym dziennikarzom i równie szalonej opozycji totalnej marzą się krwawe sceny na ulicach polskich miast, embarga i noty potępienia. Jeśli więc jeszcze bardziej rozpuszczą swoją opętańczą retorykę, to jestem w stanie uwierzyć, że gotowi są do rozlewu bratniej krwi doprowadzić.
9z wyjątkiem
Komentarze