Harley Porter Harley Porter
164
BLOG

Są Niemcami albo Francuzami albo ... ale nie Polakami - o opozycji totalnej

Harley Porter Harley Porter PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Czytając i słuchając opinii dziennikarzy polskiej prasy niemieckiej i mediów głównego nurtu o wyborze nowego prezydenta Francji i  o konsekwencjach tego wyboru dla Polski absolutnie nie zostałem zaskoczony. Tak samo nie zaskoczyły mnie komentarze tychże dziennikarzy i mediów po ponownym wyborze Tuska czy też ich stosunek do działań Merkel odnośnie Polski.

Wystarczy poczytać albo posłuchać Żakowskiego, Blumsztajna oraz całej dziennikarskiej braci z dziennika Michnika oraz tygodnika uważającego, że istniały polskie obozy śmierci. Wystarczy przyjrzeć się wystąpieniom różnych celebrytów i celebrytek z matką lesbijki (pamiętacie "sławny spot" w którym różne znane twarze chwaliły się, że mają homoseksualne dzieci?) - panią Holland. Wystarczy wreszcie nadstawić uszu na to, co przekazuje opozycja totalna aby zwątpić czy mamy do czynienia z Polakami.

Coraz większy tryumf święci dzisiaj pojęcie kosmopolityzmu jako czegoś oderwanego od narodu i języka i nie utożsamiającego się z konkretną nacją. To takie coś co w sposób sprytny i bezwzględny wykorzystywane jest przez zagorzałych lewaków i bezideowców aby nie wypełniać obowiązków jakie wypełnia każdy przyzwoity człowiek.Paranoja kosmopolityzmu  posunęła się tak daleko. że jej wyznawcy w świetle jupiterów obnoszą się z tą swoją bezideowością, ba robią z niej ideologiczną kłonicę aby walić nią wszystkich tych, którzy tak po prostu kochają swój kraj, swoją małą ojczyznę i gotowi zrobić wiele aby obie trwały.

Kosmopolityzm w polskich warunkach to być może nie hedonistyczna i bezojczyźniana swawola ale z pewnością to wstydzenie się Polski. Ów wstyd dotyczy tego wszystkiego, co wiąże się z kultywowaniem patriotyzmu, tradycji i historii, a nienawiść - bo jest i nienawiść jako składowa wstydu, skierowana jest w ludzką, polską wspólnotę cementowaną przez rodzinę i wiarę. Oponentem bowiem kosmopolityzmu jest silne społeczeństwo narodowe gotowe bronić swoich praw ale i, choć brzmi to buńczucznie także swojego stylu życia.

I właśnie to, wymieniane przeze mnie wcześniej wstydzenie się Polski i gotowość łączenia się z każdym, kto w imię lewackiego, kosmopolitycznego hedonizmu gotowy jest walić w Polskę jak w bęben jest domeną całej dziennikarskiej menażerii pracującej na rzecz zachodnich wydawców i niepolskich rządów. To także cecha opozycji totalne mogącej otrzymać wsparcie z zewnątrz przeciwko rządowi Prawa i Sprawiedliwości tylko wtedy jeśli zaaprobuje i podda się zachodniemu kosmopolityzmowi, który rzecz jasna kosmopolityczny jest tylko w kwestii ideologii i retoryki ale na pewno nie jeśli chodzi o interesy i wpływy.

Pragnienie władzy jest jednak zniewalające. Schetyna aby ją uzyskać gotowy jest podpisać każdy cyrograf i absolutnie nie przeszkadza mu to, że władać Polską, prawdziwie władać będzie ktoś inny. Ważne są tylko laury, tytuły i dobrze wyprofilowana fasadowość udająca prawdziwą władzę oraz intratne stanowiska dla własnego dworu. Podobnie z mediami. Uwolnione spod ciężkiej ręki PiSu, nasycone intratnymi zleceniami i dopieszczone pierwszymi miejscami wśród gadających głów gotowe są, razem ze Schettino, jak niepodległości bronić europejskiego hedonizmu i kosmopolityzmu opartego o Niemcy i Francję.

Dla nich polskość i zasady to anachronizm. Polskość zamienili na polackość, a zasady na polityczny bełkot. Aby pławić się liberalnym kosmopolityzmie gotowi są, tak jak kameleon przyjąć każde barwy i stać się. atakując własny naród, Niemcami, Francuzami i diabeł wie kim jeszcze, a gdyby istniała Rosja carycy Katarzyny, pisali by wzorem Woltera panegiryki na cześć umiłowanej, gotowej nieść do Polski wolność i demokrację imperatorowej, dobrodziejki...


Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka