Harley Porter Harley Porter
1142
BLOG

Człowiek Demolka w królestwie Szwecji

Harley Porter Harley Porter Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Pamiętacie ten stary film z udziałem Sylwestra Stallone, kiedy to współczesny gliniarz zostaje odmrożony w świecie przyszłości aby pojmać przestępcę z jego czasów? Ów świat został całkowicie pozbawiony przemocy, a za brzydkie słowa płaci się karę. To utopia, parafraza lewackiej rzeczywistości bez wiary, Boga, przemocy i poglądów gdzie nie mamy sprzeciwiać się idiotyzmom i złu tylko jak nakazują komputery "powiększać spokój". W taki to świat zostaje wmontowany bezwzględny bandzior, czujący się w nim jak dorosły wśród pięciolatków albo kot między ślepymi myszami.

W filmie jest  scena, w której kilku przerażonych gliniarzy, wszak nigdy nie mieli do czynienia z agresją, otacza wreszcie bandziora, a jeden z nich trzęsącym się głosem recytuje formułkę, której najbardziej zdecydowanym elementem jest: "połóż się, ręce na plecy bo..." . Owo zawieszenie głosu prowokuje tylko bandziora i przesądza los policjantów. Sytuację nasuwającą mi powyższe, filmowe skojarzenie ujrzałem dziś na portalu Niezależna.pl. Na filmiku ujrzałem jak w południowej części Sztokholmu śniady emigrant rozprawia się z trzema szwedzkimi policjantkami, uprzednio niszcząc ich radiowóz. Pomijam tezę, że kobiety nawet trzy razem wzięte nie nadają się do policyjnej służby patrolowej jako słabsze i gorzej przystosowane do takiej służby. Myślę, że w tej materii tak właśnie jest, ale gotów jestem podjąć dyskusję i jeśli ktoś udowodni, że się mylę, gotów jestem przyznać mu rację.

Jednak bardziej chodzi mi o sposób przeprowadzenia interwencji i obawę policjantek przed użyciem środków przymusu bezpośrednie, takich jak gaz, pałka służbowa, paralizator czy ostatecznie broń. Jak sądzę, panie  były wyposażone jeśli nie we wszystkie wymienione sprzęty to przynajmniej w ich większość. Jednak zamiast tego postanowiły użyć chwytów obezwładniających, które żadnymi chwytami nie były, a przypominały raczej chęć zrobienia "pokrzywki" przez szkolne koleżanki niesfornemu koledze. Straszne to było i żenujące. Nie dosyć, że wszystkie trzy zostały pobite, a radiowóz solidnie uszkodzony, bandyta odszedł sobie spokojnie, a trzy idiotki - bo tak trzeba je nazwać truchtały za nim chorym podbiegiem co by za winklem nie zniknął.

Nie wiem jak się ta historia skończyła, ale jedno jest pewne. Sparaliżowane, choć ja wolę użyć słowa - zdemoralizowane poprawnością polityczną, której Szwedzi pozwolili zmutować do jakiegoś niewyobrażalnego potworka, nie były w stanie skutecznie zakończyć interwencji, zaś ona sama powinna zapisać się czarnymi literami w annałach sztokholmskiej policji. Owe trzy kobiety stały się godne owego filmowego obrazu, w którym bezradnym, spętanym liberalnymi i lewackim dogmatami nieudacznym policjantom daje łomot zwykły bandziora mający na końcu kręgosłupa wolność, równość i braterstwo oraz poprawność polityczną - zidiociałą i wykoślawioną.        

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo