Harley Porter Harley Porter
1057
BLOG

Studentki lubią aborcję, a studenci walczą z życiem poczętym

Harley Porter Harley Porter Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Taki w każdym razie można wysunąć wniosek słuchając radia TOK FM, które podało wiadomość, że na prośbę studentów  uniwersytety w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu odmówiły amerykańskiej aktywistce  pro live z Ordo Iuris  wzięcia udziału w spotkaniach dotyczących obrony życia poczętego na tych  uniwersytetach. Taki właśnie poszedł przekaz w eter i gdyby wziąć go poważnie, a chyba TOK FM wie o czym mówi, to trzeba było by uznać, że brać studencka polubiła usuwanie ciąży traktując dziecko w łonie matki  jak pływającego w okrągłym akwarium gupika*), którego spokojnie można utłuc i nic się nie stanie.

W mediach pojawiły się zdjęcia niewielkich grupek młodych ludzi zapewne studentów trzymających pro aborcyjne plakaty negujące prawo Ordo Iuris do wypowiadania się w tej kwestii. Rzecz jasna owa "spontaniczna" akcja została przez media pro aborcyjne i anty pisowskie nagłośniona jako jedyna i słuszna postawa światłej młodzieży akademickiej mówiącej twardym głosem - nie pisowskiemu kołtunowi, moherowi i katolickim zabobonom. Tak więc młodzież z opozycją totalną, opozycja totalna z młodzieżą bo oprócz wyprowadzenia Polski z Unii, obalenia sądownictwa, zniszczenia wizerunku Polski i oddania naszej Najjaśniejszej na tacy Rosji, Prawo i Sprawiedliwość, a w szczególności straszny Kaczyński żąda także aby Polki w kontrze do światłych Europejek i do ogólnego bycia cool, rodziły niechciane bachory.

Nikt jednak nie protestował, a nie protestował bo student światłym człowiekiem jest, gdy uniwersytety i wyższe uczelnie zapraszały profesora, a niegdyś oficera Baumana - komunistycznego aparatczyka i zatwardziałego komunistę od sierpa i młota potrafiącego z wprawą jakiegoś super kameleona przystosować się do nowych kolorów rzeczywistości stosując poglądową mimikrę niczym celebrytka botoks. Młodzi i wykształceni studenci z wielkich miast, którzy moherom kłaniać się nie będą nie mieli nic przeciwko lansowi na ich uczelniach sodomii i traktatów o kazirodztwie będących przeciw ale w sumie za nowymi formami doznań podbrzusznych. Studenci jako żywioł lewacki - oczywiście według systematyki mediów liberalnych, uwielbiają także wszelkie pogadanki i wykłady o płci kulturowej zabijającej ową naturalną, to znaczy żadną bo według nowej mody możesz być kim chcesz choćby i obojnakiem.

Według retoryki speców od psucia kołtuńskiej tradycji bogoojczyźnianej młodzież studencka w sposób niemal wzorcowy potrafi wybrać to, co być może nie jest społecznie efektywne ale z pewnością efektowne jeśli chodzi o moralną oryginalność. Studenci jak chcą tego liberalni macherzy od inżynierii społecznej z tak samo łatwo akceptują  spółkowanie dwóch mężczyzn jak mordowanie nienarodzonego dziecka aborcyjnymi kleszczami. Obydwa te czyny wpisują się ponoć w ich kod kulturowy. Tak więc w myśl tej tezy jednopłciowy stosunek analny przestał być kopulacją dwóch pederastów stając się erotyczną przyjemnością dwóch gejów - wesołków tak jak aborcja przestała być morderstwem nienarodzonego dziecka awansując do roli powszechnego zabiegu porównywanego do ekstrakcji zęba.

Gdyby przyjąć za dobrą monetę medialne enuncjacje radiowej wyborczej trzeba byłoby uznać, że polscy studenci zwariowali, a elementarny zdrowy rozsądek został zastąpiony przez kopulacyjne wzmożenie tak silne, że trwale porażające przysadkę mózgową. Że tak nie jest można zorientować się  patrząc na wielkość manifestujących swoje przywiązanie do aborcji i miłości niekoniecznie klasycznej. Widać, że jest to lewacki margines, rozwrzeszczana ekstrema o przetrąconej moralności gotowa mordować owoce swojego seksualnego wzmożenia.

Olbrzymia większość studentów to przyzwoici młodzi ludzie, którymi próbują manipulować ci, mający awersję do normalności. W ich szeregi zawsze wmiesza się jakiś Blumsztajn z transparentem, że pie...li i nie rodzi albo Barbara Nowacka gotowa tabletkami wczesnoporonnymi dzielić jak dropsami. Zawsze też znajdzie się jakiś Żakowski gotowy moralnemu marginesowi nadać powszechnego charakteru i grono profesorskie niepewne swoich stołków z niezweryfikowanymi donosicielami do bezpieki. Nic na to nie poradzimy. Jedyne co możemy zrobić to opisywać ten margines i przedstawiać go wbrew Żakowskiemu jako coś odrażającego i antyludzkiego.


*) Ryba akwariowa

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo