Harley Porter Harley Porter
787
BLOG

Dorota Warakomska – nowa, walterowska twarz TOK FM

Harley Porter Harley Porter Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

W porannym wydaniu radiowej wyborczej zadebiutowała, na razie w roli gościa, dawno nie widziana ale nie zapomniana, Dorota Warakomska, dziennikarka swego czasu znana i… No właśnie trudno posądzać panią Dorotę o powszechne lubienie, na pewno jednak doceniana i chyba jednak lubiana przez tzw. gorszy sort.

Dla czego walterowska twarz? Otóż nie chodzi tutaj o Mariusza Waltera i jego TVN z obydwojgiem Dorota Warakomska miała mało wspólnego. Bardziej ma tutaj znaczenie postawa, bycie jak generał Walter, który kulom się nie kłaniał (ponoć dla tego, ze był ciągle pijany i nie zdawał sobie sprawy z niebezpieczeństwa). Otóż pani Dorota jest właśnie takim Walterem, który przed Prawem i Sprawiedliwością kłaniać się nie będzie.

Już pierwszą frazą wypowiedzianą przez nią w studio radiowym dała do zrozumienia, że jest przeciwniczką partii rządzącej i to nie zwykłą przeciwniczką, ale patologiczną o czym zaświadczyły frazy następne. Tak łopatologiczno neandertalskiego sposobu nienawistnej krytyki PiSu już dawno nie słyszałem, zaś zażenowanie z tego jak mówi i co mówi Dorota Warakomska powinien przede wszystkim odczuć prowadzący audycję redaktor Kraśko zaś jedynym usprawiedliwieniem, że mógł nie odczuć jest poważna choroba bakteryjno wirusowa albo całkowita utrata słuchu.

Monika Olejnik przy Dorocie Warakomskiej to niemal wzorzec metryczny z Sevres kunsztu dziennikarskiego i aksamitnej, antypisowskiej retoryki, zaś sam Kraśko to dla Warakomskiej  nieosiągalne bóstwo dziennikarskiej religii antyrządowej.

Słuchałem więc tej narracji i nie wierzyłem w to co słyszę; płytkość serwowanych argumentów, zgrane tezy i brak własnej refleksji, albo kalka refleksji najbardziej, chorobliwie zajadłych przeciwników PiS jak choćby poseł Niesiołowski, powalały mnie raz za razem na kierownicę samochodu (podczas audycji jechałem autem i dziwię się, że od tego powalania nie eksplodowała poduszka powietrzna)

Jak się okazuje nienawidzić też trzeba umieć, a tym bardziej jak chce się być opiniotwórczym dziennikarzem radia Michnika. Warakomska nienawidzi pełną piersią, jednak prymitywny przekaz owej nienawiści zatacza pełen krąg, za którym jest już tylko śmieszność i zażenowanie.

Co się stanie gdy Warakomska sama poprowadzi audycje, kogo zaprosi i z kim warzyć będzie w kotle jady i trucizny, bo to, że będzie warzyć to rzecz pewna? Może pójdzie drogą Żakowskiego i zadowoli się swoją własna trzódką jakichś chorobliwie antypisowskich tetryków?! Skoro jednak Warakomska prezentuje takie poglądy to kogo zaprosi Niesiołowskiego, Kuczyńskiego i Hartmana? Taka dawka skondensowanej nienawiści przepalić przecież musi każdą stację radiową.

Chyba, że jest to świadoma decyzja michnikodawców? Może o to właśnie chodzi aby zaostrzyć retorykę sprowadzić ją do czystej nienawiści i mieć nadzieję, że wielu słuchaczy się nią zarazi?! Jeśli tak to przestrzegam, że wielkie emocje sąsiadują niebezpiecznie obok wielkiej śmieszności i żenady, a Warakomskiej w pierwszej audycji udało się ją ową granicę przekroczyć.

PS.

I jeszcze jedna sprawa. Warsztat Doroty Warakomskiej jest żenujący. Nie wiem, co się stało z jej dziennikarskimi umiejętnościami, ale to, co prezentuje, gdyby „przyozdobić” kilkoma wulgaryzmami, mogło by uchodzić za retorykę magla.


Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura