Harley Porter Harley Porter
1703
BLOG

Co dalej będzie z Polską?

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 14

Oto jedna z wersji.

Podburzane przez liderów opozycji tłumy, zagrzewane do oporu przez wszystkich owych Petru, Schetynów, Wujców i inne figury i blotki z talii zgranych kart oraz przez Agnieszkę Holland, która „chciała by aby było jak dawniej” i Tomasza Lisa pragnącego mieć licencje na prawdę i rację, otóż te tłumy z demonstrowania piknikowo happeningowego, przejdą do demonstrowania w konwencji koktajlowej, czyli butelek  benzyny z wetkniętymi weń zapalonymi szmatami, które to efektownymi lobami a’la Agnieszka Radwańska, polecą w kierunku URMu, Sejmu i Urzędów Wojewódzkich. Nastaną czasy, w których odgłosy rozbijanych kamieniami szyb staną się muzyka ulicy.

Jakiś gówniarz  po maturze w wojskowych spodniach  Bundeswery z opornikiem w klapie, plecakiem Nike na grzbiecie i słuchawką iPhona w oślim uchu, wejdzie na ogrodzenie Urzędu Rady Ministrów, aby butelką z benzyną dorzucić do okna. Stojąc na tym ogrodzeniu zostanie postrzelony przez znerwicowanego BORowika. Spadając, niewprawny młodzian rozbije butelkę i sam stanie w płomieniach…

GieWu zrobi z debilnego młodzieńca, niech mu będzie Miłosz Ogarek, pierwszego laickiego męczennika na wzór Ryszarda Siwca, który blisko pół wieku temu podpalił się na Stadionie Dziesięciolecia w proteście przeciwko inwazji na Czechosłowację.

Lis zacznie wyć do Jarosława Kaczyńskiego, a jego wycie będzie składało się z takich fraz jak zbrodniarz, nazista, bandyta i podpalacz Polski. Jego kumple, szczególnie Wołek i Żakowski, podczepią się do tego drabiniastego wozu nienawiści ochoczo i społecznie, gotowi nie brać pieniędzy za organizowanie konkursu „kto głośniej wyzwie Kaczyńskiego od najgorszego i bardziej go opluje” oraz za lansowanie debilnego, (dobrze już nam znanego jako człowiek pochodnia) Miłosza Ogarka na laickiego świętego.

Zamieszki obejmą większe miasta, a walki uliczne staną się powszechną, nie tylko sobotnio niedzielną „atrakcją”.

Media opluwające zaczną ujadać już bez kagańca przynależności obszarowej, bo przecież nie polskości, z którą dziennikarze tam pracujący nigdy się nie utożsamiali. Polska zacznie mieć kłopoty na arenie międzynarodowej. Szczególnie Niemcy będą nas flekować szczerze zaniepokojeni o polskich „przyjaciół”. Szerokim strumieniem popłyną z tego kraju środki mające wesprzeć „upadającą demokrację”. Być może między rolkami banknotów od niemieckich przyjaciół dla ich polskich przyjaciół znajdą się również różnego kalibru rozwiązywacze problemy także od przyjaciół tyle, że z firmy Walther i Heckler & Koch?!

Wielu z tych, co to z ruskimi opornikami przymontowanymi do ubrania i unijnymi flagami na ramieniu nieświadomie utrwalają demokracje bankowo korporacyjną, wzdrygnie się widząc ową szmelcowaną, błyszczącą oliwką ochronną stal rozwiązywaczy problemów. To nie dla nich. Jednak znajdą się różnej proweniencji i o różnym nasyceniu emocjami, odpowiedniki gnijącego w więzieniu Cyby. Ci podpuszczeni prawie już ideologicznym, nienawistnym bełkotem Lisa i reszty trzódki (tu ślę ukłony równie „lubianemu” przeze mnie Wołkowi) stworzą różne komórki i organizacje oporu, a może i w  Kampinos partyzantką pójdą.

A poważnie, przy tak napęczniałej nienawiścią lisiej retoryce, perorowaniu o zamachu stanu opozycji oraz pozakulisowych machinacjach banków i korporacji a także w obliczu „bratniej” pomocy udzielonej opozycji przez naszych zachodnich sąsiadów, poleje się krew, a rokosz stanie się faktem.

W obliczu takiego zagrożenia, rząd i prezydent nie będą mogli pozostać bezczynni. Na terenie Polski zostanie ogłoszony stan wojenny. W konsekwencji wprowadzony będzie  zakaz gromadzenia się. Osoby podburzające do zajść (w tym Tomasz Lis) zostaną aresztowane i skazane. Przestaną działać antyrządowe stacje radiowe i telewizyjne Służby specjalne wytropią i w taki lub inny sposób wyeliminują grupy zbrojne następców Cyby. Z terenu RP zostanie wydalony ambasador Niemiec. Polska poprosi o zwołanie nadzwyczajnego szczytu Unii Europejskiej, na której zostaną przedstawione dowodu nielegalnej ingerencji Niemiec w sprawy polskie.

Niemcy staną przed alternatywą całkowitego wycofania się z Polski i zaryzykowania gigantycznego kryzysu polityczno gospodarczego w środku Europy, albo podjęcia próby normalizacji stosunków z już w pełni niezależną i stanowiącą o sobie Polską. Co wybiorą?

 

 

 

 

 

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka