Harley Porter Harley Porter
923
BLOG

Szaleństwo czy rozpacz? Wołek oskarża PiS o zmontowanie afery podsłuchowej

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 28

 

W piątkowym spotkaniu trzody Jacka Żakowskiego, na samym początku, kiedy „chłopaki” rozgrzewali języki i rozlewali do kubków smakowych jad, spóźniony nieco, mój ulubiony, zaraz po Lisie, a może i przed nim, z uwagi na coraz bardziej kipiący ocean erudycyjnego szaleństwa - redaktor Tomasz Wołek, nie pytany przez Żakowskiego,  sam, z własnej woli, inicjatywy i potrzeby otwarcia oczu Polakom, poinformował, że za aferą podsłuchową, sprawczo, najpewniej bezpośrednio, a jeśli nie to pośrednio stoi Prawo i Sprawiedliwość.

Tylko Prawo i Sprawiedliwość, zdaniem Wołka, było w stanie zorganizować sieć podsłuchów w restauracjach i tylko ono, mogło przekonać skołowanych kelnerów, do działalności anty POwskiej w imię przysłużenia się nowej władzy i późniejszych apanaży.

Słuchając tego monologu, szybko zresztą przerwanego przez Żakowskiego, pewnie w obawie o rosnące lawinowo z każdą minutą trwania wołkowego gadulstwa, prawdopodobieństwo pozwu i gigantycznego odszkodowania, doszedłem do wniosku, że najgorszą rzeczą w tym przypadku byłaby polemika. Stawiam bowiem tezę o pogłębiającym się z każdym dniem i każdą nową aferą Platformy Obywatelskiej, oderwaniem od rzeczywistość redaktora Wołka. Z wiejskim głupkiem się po prostu nie dyskutuje, zaś szkodliwego wiejskiego głupka wypędza się ze wsi, co pod rozwagę redaktorowi daję.

Swego czasu napisałem, że Wołek skutecznie goni kolejnego, mojego ulubieńca i mistrza niepoczytalności politycznej – Waldemara Kuczyńskiego. Tym jednak wystąpieniem, Tomasz Wołek ową dziedzinę medialnego absurdu ocierającego się o szaleństwo, przeskoczył niczym Siergiej Bubka, poprzeczkę zawieszoną na szóstce z ogonkiem.  

Ciekawych erudycyjnych popisów Tomasza Wołka, odsyłam do strony Radia TOK FM, co do reszty poziomu towarzystwa dziennikarskiego, po staremu, czyli obrzydliwie. Nasuwa się jednak pewna konkluzja. Pro platformerska dziennikarska jazgociarnia zaczyna kąsać z wściekłości własne łapy i obgryzać ściany swojej psiarni. A więc idzie ku lepszemu. Zaś co do Wołka radziłbym uważać na żyłkę, która przy takim poziomie  emocjonalnego wybełtania, może w każdej chwili pęknąć.

 

 

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka