Kijowski, Schetyna, Wałęsa i kilkanaścioro innych utytych beneficjentów III RP wezwało naród aby obalił wybraną demokratycznie władzę i przywrócił serwilistyczno agenturalne rządy byłych władców obszaru – terytorium zwanym przez tubylców Polską, a przez państwa ościenne, no właśnie,… jak?
Wolą tychże, tak jak chce Agnieszka Holland, ma być aby było tak jak było. Bolek, na pohybel prawdzie, ma znowu zamienić się w Wałęsę, multiplikowane 500+ ma trafiać nie do potrzebujących rodzin tylko do fundacji cór prezydentóa i młodych żon ministrów, agenci mają pozostać elitą, sędziowie kastą a Polska ma się stać, tak bardzo lubianą przez Tuska, ziemią niczyją, w którą jak świnia w szkodę może wchodzić każdy kto ma to ochotę.
Przesadzam? Jasne, ale tylko trochę i świadomie. Czym bowiem ma być owa trzynasto grudniowa manifestacja jak nie czymś co na taką przesadę i ton szydercy zasługuje? Wszyscy ci, którym jeśli nie bezprawnie to wbrew elementarnej przyzwoitości dobrze było za rządów owej komunistyczno styropianowej hybrydy pomagdalenkowej, wołają do narodu aby w imię owej nieuczciwości, tej strasznej, niewykorzystanej szansy, którą przekreśliła gruba krecha Mazowieckiego, nocna zmiana Wałęsy, a przede wszystkim ów przerażający deel między bezpieką, a jej solidarnościową agenturą, aby w imię tych właśnie strasznych rzeczy, przewracali parlamentarny porządek.
Aby mogli tryumfować tacy ludzie jak Tomasz Lis, Jacek Żakowski idący w awangardzie, a za nimi Michnik, Wałęsa, Schetyna i Petru jako masa właściwa, pragnąca owego przewrotu jak kania dżdżu. Za nim zaś wszyscy ich klienci te Jandy I Hollandy, Hartmany, Płatki, Środy i Szczuki w jednym korowodzie kontrrewolucji skundlonych elit i zdegenerowanych wielkości. Aby tak się właśnie stało, ty człowieku zwykły i spracowany masz budować barykady przeciw samemu sobie.
Komentarze