Harley Porter Harley Porter
641
BLOG

Jak gender oddaje nas w łapy islamu

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 8

Wydawać by się mogło, że zestawienie słów gender i islam jest niewykonalne tak jak próba połączenia ognia i wody albo KODowca z przyzwoitym człowiekiem. Jednak w kontekście tego co już się stało w Europie, oraz tego, co najprawdopodobniej nas czeka, gender i islam całkiem nieźle współgrają, tak jakby jedno wychodziło z drugiego i drugiemu służyło.

Mój syn chodzi do trzeciej klasy. Szkoła jak szkoła, na jednym z poznańskich osiedli. Jednak tak, jak pewnie w setkach innych szkół w Polsce, chłopcom nie wolno bawić się w żołnierzy, nie wolno udawać, że strzelają czy się pojedynkują. Jeśli już pozwolono na różnych balikach przebierać im się za rycerzy, to takich bez mieczy, co tłumaczono obawą o to aby sobie oczu nie powydłubywali, ale nie tolerowano mieczy żadnych nawet tych z antywydłubalniczej pianki. Podobnie było z plastikową bronią palną kalibru wszelkiego.

Nauczycielki w durnej nadziei na wychowanie człowieka poprawnego politycznie i w przekonaniu, że wszelka militarystyka i chłopięca rywalizacja, o dziwo biorąca się właśnie z nich samych, a nie zaszczepiona przez jakieś bliżej nieokreślone wzorce kulturowe, może temu procesowi zaszkodzić i zamiast spolegliwego  i niekonfliktowego człowieczka, stworzyć jakiegoś boga wojny, a przynajmniej mafijnego bosa. W obawie przed tym zabraniały wszystkiego, co w przyszłości mogłoby się przydać normalnemu mężczyźnie. Rzecz jasna chłopcy omijali te zasady jak tylko mogli, w końcu nie można zakazać słońcom świecić, ale szkolny mechanizm genderyzacyjny flekował ich jak tylko mógł.

Rzadki WF prowadzony przez wychowawczynię nielubiącą piłki nożnej, oraz wszelkich gier kontaktowych. To początek rozmiękczania męskiej części populacji, której większość nigdy w życiu nie dotknie broni palnej nie mówiąc  o nabyciu umiejętności jej obsługi i użycia.

We współczesnym świecie męskość i wiążące się z nią cechy stają się bezobjawowe, zaś wszelka zdrowa agresja mająca pierwotnie służyć obronie rodziny i społeczności, zostaje zamieniona na toksyczne funkcjonowanie w świecie zdominowanym przez banki i korporacje. Wszędzie w koło po przez różne „autorytety” oraz nowo powstałe ideologie odbiera się mężczyznom ich męskość zrównując z kobietami, tak pod względem emocjonalnym jak i kulturowym. Stąd też na ulicach tylu uniseksualnych mężczyzn, świadomie wyzbywających się swoich atrybutów jako już niemodnych, a przede wszystkim niepotrzebnych.

Wszędzie słyszy się, że nie ma właściwie wrodzonej płciowości, czyli de facto nie istnieją kobiety i mężczyźni, a tylko płeć kulturowa. Według niej można sobie wybrać kim chce się być, nie zważając na to czy coś dynda miedzy nogami czy też nie, pomijając także inne cechy płciowe, które według tej nowej ideologii stają się drugorzędne i nieistotne. Pomyślał by kto jeszcze pięćdziesiąt lat temu, że istnieć będzie taka szalona idea funkcjonująca jako pełnoprawna nauka społeczna?

No i poprawność polityczna, ów konglomerat zachowań i rytuałów mających uczynić nas całkowicie niekonfliktowymi społecznie, choćby konflikt był potrzebny i wskazany, na przykład dla samooczyszczenia się społeczeństwa z tego, co moralnie zdegenerowane i poglądowo chore. Owa poprawność króluje więc w najlepsze mając uczynić nas tak bardzo bezpoglądowymi i bezemocjonalnymi jakby nas wcale nie było.

Skąd to cholerstwo się wzięło? Chciałoby się powiedzieć, że nie wiadomo. Ale to nieprawda. Ów sznyt bezobjawowego obywatelstwa i akceptacji dla każdego moralnego odchylenia został nadany przez, stymulowanych przez sowiecką KGB, lewackich wywrotowców próbujących na nowo, za pomocą komunistycznej ideologii, głównie w sferze moralności, przedefiniować idę wolności, równości i braterstwa oraz zburzyć mieszczański kapitalizm z całą sferą tradycji i wzorców kulturowych.  Jak widać zabieg prawie się udał, zaś poprawność polityczna to jego obok gender największa emanacja.

 Nie ma więc już społeczeństw gotowych stanąć u drzwi z bagnetem na broni, chroniąc własny dom przed wrogiem zewnętrznemu czy wewnętrznemu. Są oczywiście instytucje mające zamiast społeczeństwa przejąć obowiązki obrony, ale na jakim poziomie one są przekonali się w 1995 roku mieszkańcy Srebrenicy, kiedy to holenderscy żołnierze, służący w jednostkach ONZ w obawie o swoje życie, umożliwili Serbom bośniackim w ramach czystek etnicznych wymordowanie 300 muzułmanów (czy tak samo postąpiłby polski obrońca ratusza w irackiej Karbali wtedy kapitan dzisiaj ppłk Grzegorz Kaliciak, na to pytanie proszę sobie odpowiedzieć samodzielnie).

Wojsko to emanacja społeczeństwa, wiec tak jak ono wojsko europejskie jawi się jako formacja nieczynna ideologicznie, patriotycznie i heroicznie, ot konglomerat poprawnych politycznie jednostek, przebranych w mundury chłopców narzekających na trudy żołnierki i gotowych, tak jak ma to miejsce w Holandii właśnie, zakładać związki zawodowe, aby tak jak w cywilu, w wojsku było bezobjawowo i przyjemnie.  

I tu ponownie wracam do dzieci i dorosłych chowania. Stworzono więc już społeczeństwo nie mające pojęcia o broni i obronie, indoktrynowane ideologią deformacji płci i w imię zdegenerowanej wolności, winne akceptować każdą dewiację kulturalno moralną. Dodatkowo, przez ostatnie ćwierćwiecze usiłowano wmówić ludziom, że to co się wokół nich dzieje to nie żadna szalona inżynieria społeczna czyniona przez agenturalnego ucznia czarnoksiężnika tylko naturalna społeczna ewolucja mająca wykształcić człowieka nowoczesnego w bezobjawowym społeczeństwie.

Szafuję tą bezobjawowością, ale  na tym to wszystko właśnie polega. Po prostu mamy być tacy, jakby nas wcale nie było, siedzieć cicho i zgadzać się na wszystko, co podadzą nam gender poprawne lewackie elity nie zgadzające się ideologicznie na żadne, zdecydowane, polityczne działania mające umacniać i nobilitować społeczeństwa.

Jak wiadomo o wszystkim decydują kadry oraz ideologiczni mandaryni. Ci pierwsi przekuwają na czyny to, co wymyślą ideologowie i obie nacje tak trwają w symbiozie jak dwa sprzęgnięte ze sobą śmiertelnie groźne wirusy. Jeśli przełożyć to na polski grunt to do niedawna mieliśmy do bólu poprawne politycznie POwskie, teraz POwsko nowoczesno KODowe kadry i całą rzeszę pracujących na ich rzecz ideologów. W tym miejscu trzeba wspomnieć nazwiska owych ideologów upadku, a trzeba, aby utrwaliły się niechlubnie w pamięci narodu. To profesorowie Korzeniewski, Zieniewicz, Mikołeko, Hartman, Władyka, Fuszara, Płatek i Środa, to dziennikarze, owi trybuni narodu tacy jak Lis, Paradowska, Żakowski, Kublik, Wołek, Wroński czy Kim. To w końcu celebryci  i aktorzy na żołdzie systemu poprawności – Wojewódzki, Ostaszewska, Karolak, Szczuka, Stuhr (młody i stary), Peszek (ojciec i córka) i wszyscy ci, którzy rżeli ze śmiech gdy młody Stuhr robił sobie jaja ze Smoleńska i wypadku limuzyny prezydenta Dudy.

To dzięki nim wszystkim rozbijana jest moralność i normalność  narodu, zaś jego duch kalany szyderstwem z tego co piękne i wielkie. I to dzięki nim tracimy racjonalnego ducha przyzwoitości i honoru. To oni czynią nas bezbronnymi wobec tego, co nadciąga z zewnątrz – bestii islamu, wmawiając, że potwora trzeba przytulić i ogrzać na piersi. Irracjonalizm owych elit sięga szczytów nonsensu, jednak zdegenerowane dziesięcioleciami indoktrynacji społeczeństwa boja się to przyznać. W zamian za kasę, prestiż i przyzwolenie na moralne brewerie, owe elity gotowe są unicestwić własne społeczeństwa, aby, choćby przez czas jakiś pławić się w przywilejach i zbytku. One nie zrezygnują z tego choćby świat miał się zawalić wierząc, że sromotę ich czynów i słuszną karę, przykryje wielki rozpad państw i narodów.

Koło zniszczenia ruszyło, syndrom ćmy lecącej wbrew zdrowemu rozsądkowi wprost do ognia rozwija się w najlepsze. Przykładem jest Belgia, państwo, które jako silny, narodowy twór już nie istniej, a trzymają je w kupie jedynie instytucje państwowe. Belgia zatomizowany zbiór jednostek wyzbyty wiary, honoru i patriotyzmu, umiejący w obliczu kryzysu, zamiast się z nim zmierzyć wypisywać kolorowa kredą na swoich placach antywojenne banały. Aż się splunąć chce i wskazać palcem i zapytać  polski naród, samych Polaków, czy takiej przyszłości i historii dla siebie i dzieci swoich chcecie? Czy właśnie taka ma być nasza przyszłość?

                    

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka