Harley Porter Harley Porter
1275
BLOG

Upadające Cesarstwo Rzymskie płaciło haracz Hunom…

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 12

… a, upadająca Unia Europejska płaci podobny Turcji. Kubek w kubek analogiczna sytuacja jak ta sprzed wieków. Wtedy, wielki, niesprawny administracyjnie, zżerany przez hedonizm i biurokrację, moloch rzymski nie potrafił poradzić sobie z przybyłymi ze wschodu Hunami – barbarzyńcami ogrzmianymi w bitwach i nietkniętymi moralnym zepsuciem, poszukującymi nowych ziem i nowych łupów. Nie mając siły aby oprzeć się owym, drapieżnym ludom, Cesarstwo Rzymskie opłacało się im karmiąc tonami złota Attylę – bicz boży, tak jak teraz Merkel & co. Karmią tonami euro  Recep’a Tayyip’a Erdogana – prezydenta Turcji w zamian za powstrzymanie przez niego inwazji  nowożytnych Hunów – muzułmańskich Arabów, którzy według swojej religii mają prawo zrobić europejskim mężczyznom kęsim (uciąć głowy), a z Europejek uczynić seksualne niewolnice. 

Erdogan, to może nie do końca reinkarnacja Attyli, ale z pewnością to polityk z wizją, a przede wszystkim twardziel wyzbyty z jakiejkolwiek poprawności politycznej, gotowy dla swojego narodu zrobić wszystko, choćby i złupić Unię Europejską. I choć w całej tej groźnej dla chrześcijańskiej Europy sytuacji jest jeszcze jeden gracz - sterujący przepływem emigrantów jak poganiacz bydła pędzący stado tam gdzie chce - Władimir Putin, można rzec, że historia z pewnymi, drobnymi modyfikacjami, lubi się powtarzać.

Współczesny Attyla ma więc dwie głowy – sowiecką i turecką i choć obie śmiertelnie się nienawidzą, ich celem jest zmiana oblicza Unii Europejskiej. Erdogan chce się do niej wedrzeć i złupić, Putin rozbić i uzależnić od Rosji. I o ile Putina można porównać do poganiacza bydła, To Erdogan jest jak dróżnik podnoszący i opuszczający szlaban.

Dla Europy, ów mechanizm oddziaływania na nią dwugłowego Attyli materializuje się w postaci milionów arabskich imigrantów szturmujących jej granice. I mimo, że wydawałoby się, że nasz kontynent ma środki i potencjał aby się owemu zalewowi przeciwstawić, nie czynimy tego, jakbyśmy nie potrafili powziąć właściwych decyzji, albo nie docierały one do czynników wykonawczych.

Unia Europejska, jej państwa członkowskie posiadają armię i potencjał wojskowy. Mają możliwości przegrupowywania swoich militarnych środków i w pełnym spektrum kierowania ich potencjałem od działań czysto wojennych do tych policyjno nadzorczych, jak choćby zabezpieczania granic i niedopuszczania do naruszania ich przez muzułmańskich imigrantów. W ramach tego militarnego potencjału, kraje takie jak Wielka Brytania czy Francja dysponują dużą i nowoczesna flotą wojenną mogącą bardzo łatwo nie dopuszczać do granic Unii arabskich pontonów wypełnionych współczesnymi Hunami. Jeśli tego nie robią wniosek jest tylko jeden – robić tego nie chcą. Albo więc nie widzą zagrożenia, co wsłuchując się w retorykę unijnych fiszek nie ma miejsca, jest wręcz przeciwnie, cała ta berlińsko brukselska naczajka grzmi, że trzeba rozwiązać problem. Albo z jakichś powodów, ryzykując nawet rozpad Unii, owi unijno berlińscy politycy nie chcą posunąć się do jedynych w tej sytuacji racjonalnych rozwiązań czyli rozwiązań siłowych.

Z ust Merkel ciągle słychać slogany i komunały o europejskiej kulturze o wolności i wartościach humanitarnych. O równości wolności i braterstwie dla potrzebujących. Jednak zadziwiające jest to, że ów sterowany przez Erdogana i Putina najazd nowożytnych Hunów,  owa niemiecka dama uparła się traktować jako przyczynek do realizacji owych haseł, zaś samych „Hunów” zapragnęła potraktować właśnie jako beneficjentów tego, co Europa ma najlepszego so zaoferowania.

W czasach kiedy nie istniała jeszcze tzw. mowa nienawiści, nasi dziadkowie, mówiąc o Merkel, zapytaliby wprost: głupia czy prowokatorka? Albo więc przez te wszystkie lata istnienia najpierw Związku Węgla i Stali, a potem Unii Europejskiej, idea wolności uległa jakiejś potwornej mutacji, nakazującej tolerancję i idącej za nią pobłażliwości i pomocy dla zaistnienia, dla każdej odmienności choćby dewiacyjnej i zwyrodniałej,  potrafiącej nieść zagładę temu, kto ją toleruje i się z nią zgadza, Albo też europejscy decydenci w przypływie zbiorowego szaleństwa postanowili przemodelować całkowicie starą Europę, w jakiś dziwaczny ateistyczny twór oralno genitalny z ośrodkami szarijatu w roli nowotworu pożerającego gospodarza?!

Jedno jest pewne. Hunowie dotarli aż do Francji. Dowodem na to jest „mongolska plamka”, pojawiająca się pupach francuskich niemowląt, jeszcze teraz, tyle wieków po inwazji. Co nam pozostawią współcześni barbarzyńcy? Na kolejną, tym razem „arabską plamkę” raczej nie mamy co liczyć, no chyba, ze taką wyciętą na żywca zakrzywionym nożem.

 

 

 

 

 

                                                                                                  

 

 

 

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka