Harley Porter Harley Porter
3655
BLOG

Żakowski: "W kabinie panował bardak, a Błasik popijał piwo."

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 75

Wiem. Ile można obracać w palcach ten sam, smoleński złoty pieniądz?! Myślę, że i owszem – długo, bo Smoleńsk, to nie byle jaki dukat. To imperiał, pełną gębą, podobny do tych, jakie Wokulski złożył na ręce Izabelli Łęckiej podczas wielkanocnej kwesty. Nic, że z jednej strony jakby ciemną rdzą pokryty, wszak wiemy przecież, że złoto nie śniedzieje, ani nie rdzewieje. Ta rdza, to krew – ślad mrocznej historii smoleńskiego imperiała. Trochę patetycznie, zgadza się, ale, jak już kiedyś pisałem, czasami nie mogę inaczej, zwłaszcza jeśli chodzi o historie przypominające krwawe, carskie imperiały.

Ale to tylko moje porównanie, a co za tym idzie, tylko moje spojrzenie na historię polskiego prezydenta i polskich patriotów, którzy zginęli w carskiej ziemi i mój ukuty z ich historii, carski imperiał. Dla panów Żakowskiego Wołka, Władyki i Lisa ta opowieść to jedynie przerdzewiały i dziurawy miedziak, wykopany podczas dawnej akcji obecnej premier przekopującej smoleńskie błoto na metr w głąb. I nie o treść tutaj chodzi, ale o wnioski i puentę. Czterech panów od ”prawdy” grzebiąc wśród smoleńskich trucheł  wyszarpnęło spośród  szczątków Tupolewa, sowiecką przerdzewiałą kopiejkę, która ponoć naszą była, bo przecież, ci, którzy według panów od „prawdy” spowodowali zniszczenie polskiego samolotu  warci są właśnie takiego marnego, kacapskiego grosza. Żakowski mówi wszak, a łącza TOK FM się nie palą i grom póki co z jasnego nieba nie uderza (Pan Bóg bowiem nierychliwy), mówi więc: „w kabinie panował bardak, a Błasik popijał piwo”.  On i pozostali trzej panowie od „prawdy” wiedzą na sto procent, że to Lech Kaczyński i Błasik i piloci i całe PiSowskie otoczenie zniszczyło samolot, zabijając siebie i innych  jak w jakimś japońskim Kabuki. Bo odczytano coś z czarnych skrzynek, przygotowanych przez sowietów i przez sowietów wydanych, Zaś nieoddany wrak i zagarnięte przez moskali czarne skrzynki i polityczny kontekst to furda, machnięcie ręki, podobnie jak nowe fakty niemieckiego dziennikarza mówiącego o zamachu. Liczy się  tylko wersja rządowa, tuskowo putinowska z dużym dodatkiem Anodiny, Tylko taka narracja ma prawo bytu w studiach prorządowych i proplatfomeskich, bo choć nie wyczerpano dowodów w sprawie Tragedii Smoleńskiej ,to ściany TOK FM i tych od całej prawdy całą dobę, nie zawalą się, kiedy porówna się kabinę polskiego samolotu do bardaku, a z generała Błąsika zrobi się ochlapusa. A na marginesie, ciekaw jestem, czy Jacek Żakowski, miałby odwagę powiedzieć to w twarz wdowie po generale?

Paradowska, Wroński czy Kraśko mówią to samo i choć nie używają słów Żakowskiego, to już pełen pogardy ton Paradowskiej wystarczy aby widzieć w jej chudych palcach kolejną zardzewiałą kopiejkę zaprzaństwa, którą wszyscy oni, ci mający monopol na prawdę, sterowaną, próbują nam wcisnąć jako twardą walutę. Na przekór logiki i wbrew faktom mówiącym czym naprawdę jest dzisiejsza Rosja i kim jest Putin, żądają, jakby to jego, a nie naszymi byli adwokatami, abyśmy za dobrą monetę, za imperiał właśnie brali wszelkie ustalenia tych sowieckich bandytów i historycznych zbrodniarzy.

Co z nimi jest z tymi dziennikarzami prawdy POwskiej, że gotowi są w imię swojej wizji państwa i swoich interesów i własnych kont bankowych, brać stronę Rosji i Putina, wbrew, moim zdaniem, prawdzie?

Co z nimi jest do cholery?

 

 

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka